PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=90364}

Tajemnice Smallville

Smallville
7,1 36 064
oceny
7,1 10 1 36064
6,8 4
oceny krytyków
Tajemnice Smallville
powrót do forum serialu Tajemnice Smallville

mnie osobiście denerwowało to, że prawie wszyscy jego przeciwnicy tj. Clarka, byli silniejsi lub
porównywalnie silni jak on. Irytowało mnie ze na sile wszedzie wciskali Lexa, wedlug mnie Lexa
powinni sobie odpuscic juz w 3 lub 4 sezonie jak Clark pokonał Zoda :) Ciekawa postać i w ogole,
ale ogolnie troche przesadzali już z nim. A co was denerwowało?

ocenił(a) serial na 9
Mraucin

Lana i ich cukierkowa milosc ..

Mraucin

Lana, tak od 4 sezonu.
Wcześniej była znośna, ledwo bo ledwo, ale znośna. Od 4 sezonu przestała być.
Była denerwująca, sztywna niczym kłoda, niezdecydowana, nie wiedziała czego chcę od życia, od Clarka.
Ciągle jakieś tajemnice, ciągle jakieś pretensje do Clarka.
I ciągle ta sama mina...ten sam wyraz twarzy. Jedynie jako żona Lexa, była całkiem fajna. Ale jako dziewczyna Clarka....stanowcze nie.

ocenił(a) serial na 10
Damx123

dokładnie, wyjąłeś mi moja myśl z głowy ;)

ocenił(a) serial na 9
Damx123

zgadzam sie z Toba w zupelnosci, do 4 sezonu spoko, puzniej dramat, te ich wspolne gadki to przewijalam za kazdym razem hehe

użytkownik usunięty
kuradomowa84

Dawno już pisałem, że ten serial się praktycznie całkowicie dla mnie skończył wraz z końcem czwartego sezonu!! dalej już tylko oglądałem z sentymentu...

ocenił(a) serial na 8

Przecież ten serial zrobił się ciekawy po 4tym sezonie! Ze zwykłego procedurala zamienił się w serial o superbohaterze. I pod koniec nawet Lany nie było!

użytkownik usunięty
Ringoo

Każdy lubi coś innego. Większość osób, rzeczywiście uważa podobnie jak Ty.

użytkownik usunięty
Damx123

Bo od czwartego sezonu wzwyż, wiele rzeczy zupełnie nie potrzebnie(moim zdaniem) spieprzyli w tym serialu!! m.in. właśnie to, że z Lany uczynili jakąś dziwaczną kaczkę dziwaczkę bez krzty rozumu własnego...

użytkownik usunięty
Mraucin

Najbardziej drażniła mnie zawsze taka jedna... która to zarazem jednak dokonała czegoś wręcz niebywałego!! bo swoją obecnością, swoim zachowaniem i charakterem, irytowała oraz nieustannie doprowadzała do szału(przez ileś tam sezonów), samego Clarka Kenta!!! dopiero później reżyserzy postanowili nieco namieszać...(zwyczajnie im odbiło...) wcześniej nie udało się to jeszcze nikomu!! gdyż Clark traktował wszystkich bez wyjątku, jak jak święte krowy, czy jakichś aniołów!! dopóki nie pojawiła się ona... oczywiście :-D

ocenił(a) serial na 9

polaczenie Clarka i Lois uwazasz za niepotrzebne??

użytkownik usunięty
kuradomowa84

Bo ja wiem czy "niepotrzebne"... pewnie gdyby nie to, to ten serial już całkowicie by się rozleciał i stracił resztę fanów, bo już na prawdę nie wiedzieli co dalej wymyślać... Co do Lois, to równie dobrze mogli Clarka "połączyć" z każdą inną tego typu "postacią"... nie zabrakło by im aktorek do tej roli na pewno... :-D poza tym, ona zawsze odkąd się pojawiła wyglądała za staro jak na ten serial... a już całkowicie przy Clarku!! Uważam że powinni byli zostawić Alicie, a nie robić z niej jakąś wariatkę... ona była niesamowita, idealna wręcz nieskazitelna!!!

ocenił(a) serial na 9

jak dla mnie Lois byla swietna ! zreszta jakos nie moge sobie wyobrazic Supermana bez Lois. A co do aktorki to uwazam ze jest piekna, w tych ciemnych wlosach szczegolnie i jest jedna z najlepszych Lois jakie widzialam :)

użytkownik usunięty
kuradomowa84

takich jak ona, to są tysiące, jak nie miliony... ale Alicia była niepowtarzalna, jedyna w swoim rodzaju!!

ocenił(a) serial na 9

w sensie urody ?

użytkownik usunięty
kuradomowa84

urody oraz osobowości.

użytkownik usunięty
kuradomowa84

Co, nie da się zaprzeczyć... nie?? :-D

ocenił(a) serial na 9

hmm wiesz ja jestem kobieta i ciezko mi oceniac, ale uwazam, ze LOis ladniejsza :)

użytkownik usunięty
kuradomowa84

zawsze bardziej mnie kręciły brunetki, i nigdy nie rozumiałem o co tyle szału z tymi blondynkami... ale jeżeli mowa o takich blondynkach jaka była ta Alicia w Smallville, to już wszystko rozumiem, blondynki są dużo lepsze!! :-D
Lois nie miała w sobie kompletnie niczego nadzwyczajnego...

użytkownik usunięty

Przynajmniej potrafiła przywalić cientą ripostą, była odważna i silna? A co potrafiły Lana czy Alicia prócz lizania i pół-uśmieszku?? One były nadzwyczajne? Oczywiście jeśli patrzymy nie tylko przez pryzmat urody. W Smallville były same świetne dziewczyny.;-)
Pozdrawiam.

użytkownik usunięty

Jak nie jak tak!! ta Indianka z tych jaskiń(czy co to tam było...) też była super!!!
W każdym względzie...!! od stóp do głów!! :-D

Alicia była całkiem fajna jak dla mnie. Ale jednak brak było Jej osobowości. Chociaż i tak miała więcej osobowości niż Pani Lang :) (nie liczę 6 sezonu, gdzie Lana miała osobowość...)
Dla mnie najlepsza bohaterka to Lois, brakuje w serialach takich bohaterek jak Ona.
Teraz seriale serwują mdłe, nijakie bohaterki.
A na drugim miejscu to Lana, ale tylko z 6 sezonu.
Bo w innych sezonach nie była zbyt ciekawa. Nie piszę na temat urody, bo posiada ją.
Ale osobowość postaci, zerowy. Może to trochę wina Pani Kreuk i Jej gry aktorskiej. Ciągle ten sam wyraz twarzy, jakby lekko przestraszona, jakby lekko zdziwiona. Ale może tak właśnie miało być? A może jednak nie? Bo w innym serialu gra tak samo :) A może to wina scenarzystów? Że wątek Lany i Clarka był tak nudny, mdły. Że ludzie mieli dość Lany, zamiast dość tego związku. Bo jak dobrze pamiętam, to Lana nie była taka zła, ale musiała być sama. Bo jako dziewczyna Clarka była okropna.
Niby niewinna, niby dobra, ale jednak...nie. I cieszę się, że pokazali Lane z innej strony. Jak w 6 sezonie. Żałuje, że nie pociągnęli tego dalej. Zmarnowany potencjał.
Co do Lois, to oczywiście była upierdliwa, nieznośna, głośna, marudna, przebiegła, ale właśnie za to jest tak lubiana przez fanów. Że nie była takim cichym gryzoniem, który siedzi i udaje niewiniątko, a przy pierwszej lepszej okazji, oznajmi, że nie ufa i wbije Ci nóż w plecy...
Tak więc podsumowanie...dla mnie Lois to najlepsza postać kobieca w tym serialu. I na tle innych seriali, wypada również świetnie.
Pozdrawiam.
;)

użytkownik usunięty

Lois tak zawsze umyślnie dokuczała Clarkowi wołając na niego(jako jedyna) "Smallville" zamiast normalnie po imieniu??
W tłumaczeniu na ich język to przecież oznacza(chyba...) dosłownie małą wioskę, więc... :-D to prawie tak jakby nazywała go wieśniakiem lol :-D ale było w tym jakieś lekkie przesłanie , było to na swój sposób zabawne!! przynajmniej dla mnie, jako widza...

Zawszę, później co prawda trochę mniej, albo nawet wcale? Jak była z Nim w związku ;)
Zawszę Mu jakoś dokuczała, albo Go drażniła. I udawała, że Go nie lubi. Tak samo Clark.
Oni zawszę sobie trochę dokuczali, dogadywali. Polubili się od początku, tylko chcieli to ukryć.
Czasami tak jest :) Ale już od 4 sezonu, było widać, że ciągnie Ich do siebie.
Lois co prawda, ma charakter silniejszy od Clarka, ale to może nawet lepiej?
Bo potrafi sobie poradzić, i żyć z superbohaterem.

użytkownik usunięty
Damx123

w Smallville na wysokim poziomie była gra aktorska praktycznie wszystkich aktorów, bo świetnie się wywiązywali ze swojej roli, każdy kto pojawił się w Smallville był jedyny w swoim rodzaju, nie było w tym żadnej ściemy itp... jakbym miał wytypować dwóch najlepszych postaci ze Smallville na pewno byli by to Lex i Cloe!! obojętnie co nie mówili czy co robili zawsze w tym najlepsi byli i nigdy nie nudzili !! to samo z resztą Lionel...
tak samo oryginalna w pewnym sensie była Lois, ponieważ miała za zadanie go w większości (pozytywnie) drażnić i była w tym najlepsza oryginalna z niej była postać, ponieważ nigdy wcześniej jakoś tak, nie wiem dlaczego, ale nikt praktycznie w ogóle nie próbował sobie żartować z Clarka co było raczej mało realistyczne, muszę przyznać...!!

Polubiłeś Lois? Dziwne :)
Dla mnie każda postać coś wniosła. Do Lany nie mam nic. Tylko do Jej związku z Clarkiem.
Ale jako, osobna postać, bez Clarka, to jest ciekawa.
Szczególnie w 6 sezonie. Wtedy najbardziej Ją polubiłem, jak była taka mściwa, nieufna.
Była cudowna, kiedy pogrywała sobie z Lexem. :)

użytkownik usunięty
Damx123

Od początku na swój sposób lubiłem ją, ale jako kuzynkę Cloe, tą starą dobrą Lois, która była ostra i wiecznie próbowała dokopać w sensie pozytywnym Clarkowi!! :-D to było naprawdę mistrzowskie!!
i tego właśnie przez cały serial było mi za mało!! przestałem za nią przepadać dopiero wtedy, kiedy zaczęła coś czuć do Clarka, do teraz uważam że wyjątkowo do siebie nie pasowali, ale też nie twierdzę, że Clark powinien zostać z Laną.
Lana była w porządku, ale tak do 4 sezonu, kiedy to najważniejsza była dla niej szkoła, przyjaciele szczególnie przyjaźń z Cloe!! ogólnie jak chciała to nie wiem czy zauważyłeś, ale praktycznie z każdym potrafiła się na luzie dogadać itd. niczego nigdy nie udawała, nie była fałszywą lalunią udającą coś... i zawsze była szczera co akurat w Smallville było rzadkością!! :-D dlatego nie rozumiem dlaczego tak wiele osób nie lubi tej postaci, ale tak czy inaczej, moim zdaniem najfajniejsza była zawsze Cloe!! zawsze było z nią wesoło, wyjątkowo, pasowała do Clarka na pewno bardziej niż Lois, ale zostali tylko (albo i AŻ) przyjaciółmi, więc tak miało być i już!! :-D

Lana była szczera tak jak napisałeś do 4 sezonu. Później miała swoje tajemnice, nie ufała już nikomu, i zrobiła się lekko histeryczna. Chociaż tak jak napisałem, taka mroczna Lana jak w sezonie 6 bardzo mi odpowiada, niż ta grzeczna Lana z sezonu 1-3.
W sezonie 8, Jej pojawienie się było miłe, ale miło też, że odeszła. Moim zdaniem dobrze się stało, jak się stało. Bo związek z Clarkiem nie miał pasji, nie miał takiej namiętności, to była taka o grzeczna, pierwsza miłość. Jeżeli chodzi dalej o związek Jej i Clarka, to też nic z tego. Bo Ona nie akceptowała Jego kosmicznej strony, to był zbyt wielki ciężar dla Niej. W sezonach 1-3 jak Clark Ją ratował, to jeszcze można powiedzieć, że Lana była niewinna, nieszkodliwa, biedna panienka, którą trzeba chronić. Ale po 6 sezonie, Lana przestała być niewinna, i sama dawała sobie radę świetnie. Nie potrzebowała pomocy Clarka.
Lois o wiele bardziej tej pomocy potrzebowała później, ale to wynika z tego, że Lois zawszę gdzieś się wtrąci, wepchnie. Co do Lois, to Ona tak jak napisałeś, też się zmieniła. Początkowo to była taka o wyluzowana laska, która niezbyt dbała o wygląd. Od sezonu 8 stała się bardziej kobieca, bardziej świadoma. Czy wyglądała staro? Nie uważam, żeby wyglądała staro. Bardzo Jej ładnie w ciemnych włosach, może wyglądała poważniej od Clarka. Ale przecież Lois chyba jest trochę starsza od Niego?
Jeżeli miałbym ocenić bohaterów, to każdy jest ciekawy. Nie było postaci, która nie wniosła nic do serialu. Lane podziwiałem, za pozbieranie się po traumatycznych przejściach. Ale również za spiskowanie przeciwko Lexowi. Lois za to ciągle mnie rozśmieszała, w każdej scenie w której się pojawia, miałem uśmiech na twarzy. I nie chodzi mi tutaj o wygląd, bo Lana również jest śliczna. Tylko o pozytywne zakręcenie, i kiedy pojawiła się w 4 sezonie, to później gdy Jej nie było, w jakimś odcinku...to brakowało mi Jej obecności. Do tego lubię to, że mówi prosto z mostu, nie patyczkuje się z nikim. Lubię tak zdecydowanych bohaterów, no i do tego takie napięcie między Nią, a Clarkiem. Dlatego uważam, że pasują do siebie. Mają różne charaktery, zupełnie inne, ale może to jest ten "magiczny" sposób. Żeby się uzupełniać, i żeby nie było nudno. Co do Chloe, to ja od początku kibicowałem Jej i Clarkowi. Ona zawszę przy Nim była, wiele dla Niego poświęciła. Była przy Nim nawet wtedy kiedy Lany nie było, bo była obrażona, czy nie miała ochoty Go widzieć, bo znowu coś Jej się stało...i obwiniała Clarka.
Ale jako przyjaciele też mogą być. Oliver do Niej pasuje, więc cieszę się, że takie rozwiązanie dali w tym serialu.

użytkownik usunięty
Damx123

Ciekawe za ile lat i czy kiedykolwiek powstanie kolejny serial o młodzieńczych latach Supermana, ja zapewne będę zawiedziony, bo na każdym kroku będę próbował go przyrównywać do tego, a wiadomo już teraz że będzie inny... :-( ale pewnie będzie się podobał tym wszystkim, którzy nie mieli okazji oglądać tego, więc przynajmniej tyle w tym jest dobrego!!
Zauważyłem sam po sobie, że tylko po najlepszych filmach czy serialach zdajemy sobie prędzej czy później sprawę z tego, że bardziej lub mniej ale wpłynęły one na nas, nasze dalsze życie, a często nawet osobowość!! przynajmniej w moim przypadku tak było...
Kiedy po obejrzeniu np. stu filmów, do końca życia zapamiętuję tylko dziesięć, to nie dlatego że mam słabą pamięć, ale dlatego że reszta po prostu nie była tego warta...

ocenił(a) serial na 10
kuradomowa84

to prawda w niektórych odcinkach oczu nie mogłem od niej oderwać gdy pokazywała swoj seksapil, a te jej zmarszczki przy ustach dodawaly jej tylko dodatkowego uroku ;d

Co do serialu zaczynam rozumieć dlaczego nazywa sie w polskiej wersji "Tajemnice" Smallville, tłumacz strzelil w 10 xd

ocenił(a) serial na 8

No sorry, ale Clark bez Lois to jest jakaś herezja. Serial jest na podstawie komiksu i praktycznie każdy ważniejszy odcinek "oddaje cześć" komiksowi. W serialu jest tyle nawiązań, że aż nieraz głowa boli od kojarzenia. I to jest największa zaleta TS. To nie jest opowieść o nastolatku z supermocami tylko jest to opowieść o Supermanie. Dlatego jest on z Lois, dlatego pracuje w Daily Planet, dlatego musieli ożywić Jimmiego Olsena, dlatego Lex został pozbawiony wspomnień. Serial był tak stworzony, żeby być wstępem do filmów więc Clark nie mógł być z jakimś szalonym randomem tylko z Lois Lane, koniec kropka.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 10
Mraucin

Właśnie zacząłem oglądać trzeci sezon, w tej chwili najbardziej denerwuje mnie wątek związku Clarka i Lany. Oboje świrują, raz jedno, raz drugie. Człowiek czeka, kiedy w końcu będą razem i kiedy już są, to Lana wyskoczy z "chyba nie powinniśmy, bądźmy przyjaciółmi". Później Clark ją przekonuje, że jednak powinni być parą i są przez jakiś czas, dopóki Clark nie walnie tekstu "nic o mnie nie wiesz, nie chcę, żebyś znowu patrzyła na mnie tym wzrokiem, jak coś zrobię", bla bla bla. Ja wiem, że scenarzyści nie chcą, żeby było zbyt łatwo, ale trochę zaczęli przesadzać. Do pewnego momentu utożsamiałem się z Clarkiem, bo moje relacje z dziewczynami wyglądają podobnie, ale nawet ja nie chrzanię takich farmazonów. :D Facet jest kosmitą i trudno się wczuć w jego położenie, ale jak może odtrącać taką laskę? Bujał się w niej od wieków, a kiedy w końcu jest jego, to wszystko psuje.

Oprócz tego serial świetny. :D

ocenił(a) serial na 7
Mraucin

Wieczne amnezje bohaterów i ich utraty przytomności w kluczowych momentach. Przecież ich mózgi to były papki po takich przebojach ;)

ocenił(a) serial na 8
narinho

Hhahaha dokładnie, to jest najlepsze. Każdy traci przytomność w najlepszym momencie :D Jak odświeżałam teraz serie to w głowie tylko miałam "oni to już muszą mieć te mózgi uszkodzone nieźle". Szczególnie Lana i Lois. Biedne kobiety, więcej razy w głowę oberwały niż rasowy bokser.

ocenił(a) serial na 10
Mraucin

nienawidzę Lany.

ocenił(a) serial na 10
hunter_18

Napisze krótko Lana. No i może ta kumpela Clarka, co była lekko świrnięta, chciała go zabić.

ocenił(a) serial na 10
Mraucin

Mnie denerwuje to, że Clark tyle razy uratował Lexa a ten i tak zostanie jego wrogiem

ocenił(a) serial na 8
_PryPL_

Też bym nie miejscu Lexa się wkurzyła gdyby ktoś ciągle mi kłamał w oczy ;)

ocenił(a) serial na 10
Ringoo

a ty byś nie kłamała?

użytkownik usunięty
Ringoo

Zapamiętaj sobie coś, bez względu na to, jaka jesteś...

Po pierwsze: „Prawda jest najcenniejszą rzeczą, którą posiadamy. Oszczędzajmy ją"

Po drugie: „Nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują"

Po trzecie: „Nigdy się nie tłumacz - przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą"

To by było na tyle.. Dziękuję za uwagę ;)

ocenił(a) serial na 8

Super super, ale ja i tak mam jedną swoją zasadę: zawsze mów ludziom prawdę w oczy, to co o nich myślisz i miej w d**ie co sobie o tobie pomyślą :)

użytkownik usunięty
Ringoo

Fajnie... ;D Tylko, że ja nawiązałem bezpośrednio do sytuacji, w której znajdował się Clark, w zasadzie przez cały okres trwania serialu...
Czy naprawdę nie jesteś w stanie, wyobrazić sobie, co by wyniknęło z wyjawienia przez Clarka, całej prawdy o sobie...?
Konsekwencje dosięgnęłyby nie tylko samego Clarka, ale także całą jego najbliższą rodzinę, nie mówiąc już o wszystkich jego znajomych...

Poza tym, możesz mi wierzyć, że gdyby rzeczywiście można było mówić wszystkim, co się o nich myśli, to najprawdopodobniej już nikt na tym świecie, nie posiadałby żadnego znajomego, nie mówiąc już o jakichś przyjaciołach... Ponieważ prawda jest taka, że ludzie nie są w stanie zaakceptować tego, co druga osoba może o nich myśleć... Zresztą zgodnie z przysłowiem, "Prawda w oczy kole" ;)

ocenił(a) serial na 8

Nie no, ja na miejscu CK też bym tak postąpiła, jednak jeśli patrząc na tą sytuacje nie powiesz, że Clark nie miał swojego wkładu w to, kim się stał Lex.

użytkownik usunięty
Ringoo

Obwiniać Clarka za to, jaki stał się Lex, to trochę tak jakby powiedzieć, że hitler zapewne byłby inny, gdyby tylko mu się wszyscy(bez wyjątku) podporządkowywali i cały czas dupę lizali... Gdzie tu jakakolwiek logika...?

Jak Clark może być winny tego, że Lex tak naprawdę, praktycznie już od samego początku, miał nierówno pod sufitem...?

ocenił(a) serial na 8

Masz rację, Lex był od początku uszkodzony. Jednak nawet sam Clark powiedział, że czuje się winny tego, kim stał się Lex. I nie mówię, że to w całości jego wina. Mówię, że miał w tym swój wkład.

użytkownik usunięty
Ringoo

Prosty przykład... Dlaczego Clark niektórym mógł wyjawić swoją tajemnicę, a innym np. takim jak Lex, już nie za bardzo...?
Odpowiedź nasuwa się sama! Clark miał naprawdę złote serce i nigdy by sobie nie wybaczył, gdyby przez wyjawienie tej tajemnicy w jakikolwiek sposób ucierpieli jego najbliżsi lub ktokolwiek z jego otoczenia...

Właśnie dlatego, mógł ją wyjawić tylko tym, co do których miał 100%-owe zaufanie.

A więc Lex, sam sobie był winien tego, że Clark nie mógł powierzyć mu tak ogromnej tajemnicy.

ocenił(a) serial na 8
Mraucin

Lana, Lana i jeszcze raz Lana. Nie rozumiem, od 4 sezonu pojawiła się idealnie nieidealna Lois a on dalej za Laną biegał. Denerwowała mnie naiwność serialu, ale spełniał na szczęście moje wszystkie oczekiwania. Byli super superbohaterowie, w 10 sezonie było coraz więcej prawdziwego Supermana, były fajne odcinki w alternatywnym świecie, w przyszłości, różne twisty, ewolucja Lexa i Clarka. Nie mówię oczywiście o pierwszych sezonach, jakoś tak na prawdę serial rozkręca się w połowie jak już przestają chodzić do szkoły. Jako (psycho)fanka DC nie mam na co tak naprawdę narzekać ;P

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones