pierwszej części Ojca chrzestnego, w drugiej też było dobrze, natomiast w trzeciej fatalnie
Złoty Glob w kategorii "Najbardziej obiecująca nowa aktorka" :D :D :D Szkoda, że już nie ma tej kategorii na Złotych Globach :(
Ona nie była poważną kandydatką do tej roli. Największe szanse miała podobno Rebecca Schaeffer, ale w dzień przesłuchań do roli Mary zastrzelił ją psychopata...
Ona została obsadzona w tej roli praktycznie na siłę. Tak jak napisała koleżanka najpoważniejsza kandydatka została zamordowana. Później były plany obsadzenia Winony Ryder ale ta zrezygnowała w ostatniej chwili. Nie było czasu na szukanie zastępstwa wiec role dostała córka reżysera.
nie kumam tego hejtu, bo wg mnie to nie była tragiczna rola. miała zagrać śmieszną nastolatkę, głupią "kuzyneczkę" to zagrała! to nie miała być wielka rola, wprowadziła trochę potrzebnego amatorstwa, infantylizmu, nieszablonowości i świeżości do filmu
Uważam tak samo. Była dokładnie taka, jak być powinna i ująłeś to bardzo sensownie.