Ten film odlądałam będąc jeszcze w podstawówce, i pamiętam go do tej pory! Był pierwszym z niewielu, jakie mną do tej pory naprawdę wstrząsnęły! Odkryłam tam Corina Nemeca, i muszę przyznać, że mam do niego spory sentyment aż do dzisiaj...
Też go pamiętam z dzieciństwa. Właśnie sobie o nim przypomniałem, a nie pamiętałem nawet kto w nim grał itd. Tylko tytuł i temat był tak mocny że go pamiętam
Ja tak samo oglądałem ten film, chodząc jeszcze do podstawówki. Lata temu. Ktoś pamięta w którym roku leciał on w TV? Wiem, że był podzielony na dwie części, druga leciała tydzień później. Siedzi mi w głowie ten film do dnia dzisiejszego. Z miłą chęcią zobaczę go raz jeszcze.
Z parenaście lat temu napewno. Program 2, póżny wieczór, sobota albo i piątek. Tyle pamiętam.
Podobnie jak Wy też widziałam ten film w telewizji dawno dawno temu, ale pamiętam, że wywarł na mnie ogromne wrażenie, a tytułowy Steven bardzo mi się spodobał i jeszcze długo po emisji rozmyślałam o nim.
Moja mama mi zabraniała to oglądać, ale potem jak leciał drugi raz, a ja byłem starszy to obejrzałem. Pamiętam, że to była środa i że leciał na jedynce. Ciężkie kino...
Mam dokładnie tak samo. Teraz wiem ze jako dziecko nie powinnam była ogladac takich filmow. Do tej pory siedzi mi w głowie.
Ja również chodziłem gdzieś do 7 klasy:-) film wtedy jako dziecku wywołał pewne refleksje i napewno pozwalał na to, żeby kochać jeszcze bardziej swoich rodziców :-)
dokładnie ja tez pamiętam goz dzieciństwa,bardzo mną wstrząsnął i pamiętam go do dzisiaj.dla takiej małej osoby działa bardzo na psychice a teraz mam jakąś schizę z porwaniami i tak dalej,na prawdę!
wątek stary, ale nie mogłam się oprzeć by podzielić się informacją, że również pamiętam ten film z dzieciństwa ;))....podobnie jak na większości na mnie wywarł mocne wrażenie, podobnie jak film "carrie" z 1976, który oglądałam nawet nie pamiętam w którym roku miałam może 6-7lat ale pamiętałam strzępki scen, a ostatnio leciał na ale kino i od razu skojarzyłam, ostatnią scenę po tylu latach.....jak byłam mała pamiętam też film o chłopaku który został potrącony przez samochód na oczach matki, był ciągnięty przez ten samochód, potem leżał w szpitalu albo umarł, nie pamiętam dokładnie, a matka walczyła później w sądzie albo próbowała znaleźć tego kierowcę który potrącił jej syna....leciał może w 1992 r. albo widziałam na VHS, tez zrobił na mnie spore wrażenie, może ktoś kojarzy tytuł:)
Tak. Ja też pamiętam ten film, oglądałam go jak miałam z 7-8 lat i pamiętam, że bardzo go przeżywałam. Obejrzałam tylko raz w tv.
Podobnie jak większość tu piszących też oglądałem ten film w podstawówce.Pamiętam nawet,że wtedy jak siedziałem z kolegą w ławce i jak mi coś nie odpowiadało w jego zachowaniu to mu mówiłem:"siedź cicho bo Parnell zaraz po ciebie przyjdzie i cię zabierze" Śmiechu było z tego co niemiara.Film jednak ogólnie dramatyczny.Czekam aż dadzą gdzieś powtórkę.