W tym filmie mozna dostrzec talent Leo.
Scena gdy lezy na podlodze proszac matki o kilka dolarow to majstersztyk. Genialny aktor mlodego pokolenia.
i jeszcze jedno ten film jest na 598 miejscu!Ten ranking można o kant dupy rozbić :) pierwsza setka jak psu buda się należy.
Dziwi mnie też brak jakiejkolwiek nagrody dla tego filmu... nie rozumiem czasem tych wszystkich "krytyków"...
Widzisz, gdy dawno temu zobaczyłem film Titanic, i był to mój pierwszy film z Leo, też tak miałem. Jednak od tego czasu zacząłem oglądać coraz więcej filmów z nim.. I z każdym filmem coraz bardziej dostrzegałem jak dobrym jest aktorem! Teraz jest u mnie bardzo wysoko na liście ulubionych aktorów. Po obejrzeniu tego mocnego filmu, czas na książkę!
Mnie otrzeźwiło z mitu lalusia 'Co gryzie Gilberta Grape'a'. Od tamtej pory nadrabiam i jest nieźle, a nawet całkiem dobrze.
Też kiedyś kojarzyłam go tylko z ''Titanikiem'' , ale jakoś zupełnie przypadkowo natykałam sie na kolejne filmy z nim i z każdym następnym byłam pod wrażeniem jego gry. Po "Przetrwać..." i ''Całkowite zaćmienie", zastanawiam się dlaczego nie dostał jeszcze Oscara..
marketing :) Film promowany, miał zarobić kasę, co druga osoba widziała ten film, więc i z tym filmem kojarzy Leo. Zresztą w Titanicu też nieźle zagrał, ale to zupełnie innej kategorii rola. W ogóle mam wrażenie, że mógłby zagrać wszystko, nawet karton z mlekiem :) Jeden z moich ulubionych aktorów.
'Titanic' wcale nie taki kitowaty po kolejnym obejrzeniu w międzyczasie. Przecież on tam łobuza gra, nie kochasia :)
Zgadzam się w zupełności, Leo pokazał tutaj niesamowite umiejętności. Świetny, ale i strasznie mocny, film.
Też dołączam się do waszych wypowiedzi. Świetny obraz ukazujący zmarnowane życia przez narkotyki a głównie heroinę. Znałem człowieka ,który też był w takiej sytuacji......Pracowałem z nim. Przychodził naćpany do pracy. Z początku nikt nie dostrzegał tego.Potem się to zmieniało diametralnie.Gdy nie miał na here miał zmiany nastrojów i zachowań. Był tak wściekły,że mógłby pozabijać ludzi dla tego ścierwa. Gdybyście tylko widzieli wściekłość i obłęd w jego oczach.Innym razem pamiętam gdy zaczął płakać,użalać się nad całym swoim życiem,wspominał o tak straszliwym bólu jakiego nie jestem sobie w stanie wyobrazić.Było mu tak źle jak gdyby było by lepiej jakby nie żył. To było straszne doświadczenie.......Gdy w pracy dowiedzieli się o tym iż daje w żyłę odesłali go na detoks. Potem nie widziałem go już nigdy w swoim życiu ponieważ z powodu konfliktu z szefostwem odszedłem stamtąd. W zeszłym roku jakoś w czerwcu dowiedziałem się iż Hubert bo tak miał na imię ten kolega wyszedł z ćpania. Podobno jest z jakąś dziewczyną i mają dziecko. Historia niczym z filmu.....ale taka jest prawda i rzeczywistość. Po części byłem jakby uczestnikiem tej ''fabuły''.
Mając jakąś styczność z uzależnionym od heroiny dla kreacji Leonardo DiCaprio ode mnie wielkie,wielkie brawa. Odtworzył skutki brania perfekcyjnie a momentami wydawał się tak realistyczny jakbym widział Huberta....uffff ciężki temat. Jeżeli chodzi o samego Leo to mam podobnie jak w przypadku nocnyg . Im więcej filmów oglądam z tym aktorem tym bardziej zaczynam doceniać jego grę. Filmowi daję 9/10
Obejrzałem przed chwilą film i jestem podobnie jak wy zachwycony kunsztem aktorstwa Leonarda di Caprio. Trzeba przyznać, że pokazał w tym filmie klasę, warto zaznaczyć, że rola jaką odgrywał nie należała do prostych, lecz on się z nią uporał i zagrał po mistrzowsku. Godne podziwu, a co do filmu to rewelacja 9/10 i dodajemy do ulubionych.
No i warto również podkreślić rolę Wahlberga, bo również podobało mi się odtworzenie postaci, jaką grał.
No nie znam złego filmu z jego udziałem, naprawde jak chce jakiś dobry film obejrzeć to lece po jego dorobku i jeszcze sie nie rozczarowałam
Koleżanka ze średniej pojechała po mnie jak po szmacie że nie powiedziałem jej że ten film jechał w TV bo Leo leciał. Mi jednak bardziej odpowiadało jego aktorstwo i fabuła :-)
właśnie obejrzałam i nie mogę się otrząsnąć, scena o której piszesz wywarła na mnie największe wrażenie. Temat narkotyków w filmach jest zawsze bardzo ciekawy, zwłaszcza jeśli przedstawia się go w sposób opowiadający o tym, że człowiek najpierw świetnie się czuje "jak w niebie", a później z nieba spada do samego piekła. Niewątpliwie DiCaprio pokazał klasę. Aktorstwo godne Oscara!
az mnie ciarki przeszły jak to przeczytałem!
Oglądałem ten film jakiś czas temu i to właśnie ta scena najbardziej utkwiłą mi w pamięci. pokaz wielkiego kunsztu tego aktora .
Po tym filmie zupełnie zmieniłem zdanie o DiCaprio,
Zgadzam się, genialny aktor, film świetny, klimat, fabuła, a przede wsyztskim fakt iż jest oparty na prawdziwych wydarzeniach! I (ja również) muszę się przyznąc, że Leo kojarzył mi się z głupim lalusiem z "Titanic", ale po filmach takich jak "Basketball Diaries", "Shutter Island", "Django", czy "What's Eating Gilbert Grape" zmieniam o nim zdanie o 180 stopni! :)
Zdecydowanie zgadzam się z wypowiedziami w tym wątku. Film obejrzałam wczoraj, po wielu innych obejrzanych z udziałem Leonardo. Na szczęście aktor nie kojarzy mi się tylko z Titaniciem, ale wieloma innymi, ciekawszymi rolami, w końcu trochę juz ich było po Titanicu. "Pamiętniki" potwierdzają zdolności tego aktora, tym bardziej w tak młodym wieku. Ogółem większość filmów jakie zagrał na początku swojej kariery to trudne, przejmujące kino. Dziwi mnie brak nagród za nie, tym bardziej dziwi mnie brak Oskara w całej karierze dla tego zdolnego aktora. Dla mnie gra z tego filmu i końcowa scena pod drzwiami domu matki zasługują na Oskara w 100% !!!!!!
Zaraz majstersztyk, po prostu dobra scena i tyle. To było tak:
Reżyser powiedział " Lijo, mój golden boy, teraz jesteś zły na mame, nie dała ci kasy, troche popłacz, poprzeklinaj, a jak sie spiszesz to dostaniesz pare baksów extra na zapiekankę w macdonaldzie". Lijo wyprostował zeza (na moment), splunął, wytarł brode, roztarł chare trampkiem i powiedział " mogie". Grunt to motywacja i dobre podejście do aktora.
Absolutna racja! :) Gdyby to tylko ode mnie zależało, Leo miałby już trzy Oscary: dwie drugoplanowe za "Co gryzie Gilberta Grape'a" i "Django" oraz pierwszoplanową za właśnie "Basketball Diaries".
Zgadzam się z wami, Leonardo w scenie z matką pokazuje kunszt aktorski. Po obejrzeniu tej sceny widać jakie ma możliwości i jak dobrze wiemy jego talent rozwija się z każdym filmem;)