a już na pewno trzy, cztery razy w odstępach 10 letnich :) Ja tak mniej-więcej obejrzałem go i naprawdę trzeba przyznać, że to klasyka sensacji z elementami komediowymi. Później już tylko "Zabójcza broń" .
Jak zacząłem na początku lat '90, tak z naście razy już widziałem. I co lepsze, jedna z płyt DVD ciągle czeka na powtórne uruchomienie w odtwarzaczu :D
Mam podobnie... oni tak fajnie się uzupełniają, te teksty... jeden z moich ulubionych!
Fajny duet. Nie mogę nic złego o nim powiedzieć ale moim zdaniem najlepszą parą lat osiemdziesiątych w tego rodzaju filmach "sensacyjnych" jest Mel Gibson i Danny Glover z filmu "Zabójcza broń". Juz ileś tam z kolei razy oglądałem filmy z tą parą i zawsze boli mnie brzuch od śmiechu.
Produkcja z czasów, kiedy filmy sensacyjne miały płynną, logicznie ułożoną historię i klimat, wyraziste postacie, z którymi widz chciał się identyfikować, a także naturalne kolory, nie było obrzydliwych filtrów, montażu, od którego można dostać oczopląsu i nadmiaru komputerowych sztuczek, maskujących płycizny scenariusza.
Szkoda tych czasów kaset i wypożyczalni VHS, komu to ... mać przeszkadzało... :)