Lubicie serial "
Mecenas She-Hulk"? Jeśli tak, to wiedzcie, że nie jesteście sami. Najwyraźniej lubi go też
Dan Slott, amerykański scenarzysta komiksowy, autor wielu wydawnictw spod szyldu Marvela i jeden z najważniejszych autorów przygód kuzynki Hulka.
Dan Slott o serialu "Mecenas She-Hulk": "To najwierniejszy serial w MCU"
W gorącej wymianie zdań na Twitterze, autor odniósł się do masowej krytyki, z którą spotkał się serial o przygodach
She-Hulk.
Do każdego, kto zarzuca tej produkcji niewierność oryginałowi. Jestem facetem, który napisał najwięcej zeszytów o She-Hulk. Czytałem wszystkie historie, które o niej napisano. I mówię to oficjalnie: to najwierniejszy komiksom serial w całym Marvel Cinematic Universe. W dalszej części dyskusji Slott nie wyjaśnia swojego stanowiska. Zbija natomiast krytykę narracją z cyklu "wszystko jest dla kogoś, nic nie jest dla wszystkich".
Jako osoba, dla której "Mecenas She-Hulk" to zbrodnia na dobrym smaku i dowód na to, że wynalezienie kamery było błędem, mogę dodać jedynie tyle, że wierność bądź niewierność literze komiksu to najmniejszy z problemów serialu.
"Mecenas She-Hulk" - o czym opowiada serial na Disney+?
Projekt pomyślany był jako serial komediowy - i jak nietrudno się domyślić, na pomyśle się skończyło. Pierwszy sezon składał z dziewięciu odcinków. Główną rolę zagrała
Tatiana Maslany, a na drugim planie przewinęła się cała plejada starych znajomych z MCU.
Mark Ruffalo powrócił jako
Bruce Banner/Smart Hulk,
Tim Roth jako
Emil Blonsky/Abomination, a
Benedict Wong jako
Wong. Wszyscy wyglądali, jakby czekali na przelew.
W komiksach Marvela tytułowa bohaterka to alter ego Jennifer Walters, kuzynki Bruce'a Bannera. Po tym, jak dziewczyna zostaje zastrzelona, naukowiec ożywia ją przy pomocy transfuzji swojej zmutowanej krwi. W efekcie Jennifer staje się żeńską wersją Hulka. W serialu niestety jej transformacja nie ma większego, dramaturgicznego sensu.
Inspiracją dla serialu platformy Disney+ były komiksy autorstwa Johna Byrne'a z lat 80. Ta seria wyróżniała się satyrycznym tonem i regularnym burzeniem tzw. "czwartej ściany" przez bohaterkę. Ów motyw, powiedzmy kurtuazyjnie, ze zmiennym szczęściem, wykorzystywany jest również w serialu.
Zwiastun serialu "She-Hulk: Attorney at Law"