Idaho, wczesne lata 50. Mieszkający na prowincji Seth Dove (Jeremy Cooper), pod wpływem ojca, jest zafascynowany historiami o wampirach. Swoją obsesję łączy ze stroniącą od ludzi sąsiadką Dolphin Blue (Lindsay Duncan). W międzyczasie do domu powraca ze służby wojskowej brat Setha, Cameron (Viggo Mortensen), który nawiązuje bliską relację z Dolphin, co potęguję manię chłopaka.
Jest to niesamowita perełka kinematografii. Absolutnie nie ma się do czego przyczepić. Czy to gra
aktorska, czy klimat, muzyka jak i głębia - wszystko to, jest na najwyższym poziomie... A potrafi to
przytłoczyć, zważywszy jak bardzo pozycja ta jest niedoceniona. Seth, czy jego brat, matka, a nawet
ojciec - te...
kiedys zlapalem ten film na jakims przegladzie i wbilo mnie w fotel... przed oczami stanelo
niezbyt szczesliwe dziecinstwo w sposob naprawde niezwykly... poczatek niemrawy, wrecz
irytujacy, poniewaz dzeiciaki srednio graja... ale potem stalo sie cos... piekna muzyka,
szczegolnie w scenach plenerowych... ostatnia...
Żaden film, z tych, które dotąd widziałem tak dobitnie nie przedstawił działania dziecięcej psychiki, rozumowania i patrzenia na świat i ich starcia z rzeczywistością, robiąc to jednocześnie w tak dołujący, wstrząsający sposób.
Mimo, że jest boleśnie prawdziwy, to jednocześnie unosi się nad wszystkim senny, oniryczny...
Czy kojarzycie jeszcze jakieś filmy podobne pod względem plastycznym?
Oprócz Wygnania, Ducha roju, Krainy traw, Niebiańskich dni?
Jestem świeżo po obejrzeniu filmu Ridleya.
Zacznę od tego, że mozna tutaj znaleźć mnóstwo nieścisłości i fabularnych uproszczeń, które jeśli źle nastawimy się do tego seansu,mogą nam go zwyczajnie popsuć. Ale śmiem twierdzić, że to jeden z najlepszych i najbardziej wstrząsających filmów jakie w życiu widziałem ( a...