Paul Morrissey asystentujący przy "Chelsea girls" i zajmujący sie kamerą do Ivette i screen testów zaczynał przejmowac coraz większą kontrole nad wizualnością filmów Warhola. Nie był w fabryce osobą lubianą,nikogo nie posuwał,nie szprycował się,nie przychodził na imprezy obchodził go tylko film. Nic więc dziwnego że...
więcejw sumie to co najlepsze - pochodzące od morrisseya jak mniemam, zen cinema warhola stawiało na moment-to-moment, prostą obserwację i bardzo długie ujęcia bez cienia pocięcia - to to drapanie bezpośrednio tam przy projektorze po samozjadającej się taśmie filmowej - różne spowolnienia, przyspieszenia, przeskoki,...